Przyznam, że wyzwanie było to spore. Zrobiłam kiedyś dla kumpeli korale do pępka, ale chyba były krótsze, niż te. Po wielu godzinach boju, odmoczonymi i dziurawymi paluchami prezentuję więc, co następuje: inspirowany pracą Morning Coffee komplet - kolczyki i korale (kule filcowe + lakierowane drewno + perełki). Mam nadzieję, że godnie prezentuje na szyi Moni moją pracownię :)
oj poszalałaś:) robi wrażenie! cudo:)
OdpowiedzUsuńoj wyglada super :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za cierpliwosc do filcowania ;)
Podziwiam. A powiem Ci że chciałabym zobaczyć na osobie, jak one wyglądają. Bo jak na Twój opis to robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńnakulałaś tych kuleczek, że ho, ho :)
OdpowiedzUsuń:*
Piękna, iście zimowa biżuteria, Moni:)
OdpowiedzUsuńDobrego Bożego Narodzenia!
To fakt, zwłaszcza na stancji, gdzie tego miejsca brakuje :)
OdpowiedzUsuńPiękne korale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :-)
Podziwiam za cierpliwość i gratuluję pięknego efektu! Ja ostatnio próbowałam na mokro ufilcować 1 kulkę i to była masakra. Wyszedł mi taki guzowaty twór, że musiałam podoszywać koraliki i wykorzystać jako środek broszki :P
OdpowiedzUsuńco do FIMO Basic Air to upolowałam w Empiku za 16 zł. Opakowanie wygląda tak: http://www.sklepplastyczny.pl/fimo-air-basic-3355_356_357/ . Jest tego dość sporo, więc może okazać się opłacalne... Nie wiem tylko, czy po wyschnięciu jest odporna na wodę. Muszę zrobić test i wrzucić coś nieudanego do szklanki. Powierzchnia po wyschnięciu jest taka matowa, ale nie brudzi, a kolor z szarego zrobił się praktycznie biały...
Pozdrawiam i życzę błogosławionych i pełnych radości Świąt Bożego Narodzenia!
Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź. A z kulkami to kwestia wprawy, każdy da radę :)
UsuńZainim wyswietlil mi sie tekst posta pierwsze moje skojarzenie po tytule bylo- bedzie o ciescie.. :-) moze ze lasuch ze mnie ogromny a dwa ze z nazwa metrowiec kojarzy mi sie ciacho:-) ilez by tak bylo jedzenia jegoz w postaci poltorametrowca:-) hmmmm:-) no i o wiele sie nie pomylilam... Bo inspiracja kawowa.. a kawa do ciasta- pychota:-) dosc o jedzeniu.. ale jakos mi sie to wszystko smakowicie i lasuchowato pokojarzylo:-) zdrowych i spokojnych swiat moniko!!!! A gwiazdor bedzie troche spozniony dla ciebie za co z gory przepraszam... Buziaki i pozdrowienia:-)
OdpowiedzUsuńHihi, no tak, coś z makowca też może ten zestaw w sobie mieć :) Pozdrawiam ciepło!
UsuńPiękny półtorametrowiec :) POdziwiam tym bardziej, bo włąsnie sama męczę kulki na komplet dla siostry, ale na szczęście tradycyjnie krótki :)
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za wytrwałość :)
A przy okazi życzę zdrowych , pogodnych Świąt Bożego Narodzenia :*
Dzięki, dzięki :)
UsuńCudnie sie prezentują :) Kochana dziękuje za życzenia, ja Tobie życzę wielu radosnych chwil spędzonych z rodziną w te Święta
OdpowiedzUsuńŚwietne są, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć prawdziwie anielską cierpliwość na tyle kul... :D
OdpowiedzUsuńMonisiu, co róż podglądam ten naszyjnik i bardzo mi się podoba :-) ile takie cudo z filcu u Ciebie kosztuje? :) Być może skuszę się kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPrze śliczne korale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznei:)
http://www.robutkowadolina.blogspot.com/