sobota, 21 września 2013

Żyję....

Hej ho :)

Niestety różne sytuacje rodzinne, zdrowotne i zawodowe sprawiły, że brakło mi czasu na bloga i prawie że na rękodzieło, jeśli się to niedługo się to zmieni, to nadrobię. Pamiętam o wszystkim, co mam tu jeszcze zrobić, jestem mega ciekawa, co tam u Was słychać i cieszę się, że Obserwatorzy ode mnie nie pouciekali...

Żeby nie było tu tak łyso, dorzucam pozdrowienia od mojego krzywozębnego piesa :)


To ja na ten moment tyle, ściskam Was mocno i do zobaczenia.

sobota, 9 lutego 2013

Podaj dalej + podziękowania


Hej ho!
Jak widać, czasu ostatnio na nic nie mam, więc nie będę ściemniać, że coś nowego wyszło spod moich rąk ;] Za to kilka rzeczy, za sprawą cudownych dziewczyn, w nie wpadło. I - jako, że część z nich trafiła do mnie w ramach zabawy "Podaj dalej" - w niedługim czasie w końcu coś wypuszczę w świat. Ale po kolei.

Od Kath z "Lavender and rose stories" dostałam dokładnie to, co widziałam oczami wyobraźni - ciemne, niekrzykliwe i niebłyszczące sutaszowe kolczyki (ona uważa, że nie są idealne, bo dopiero zaczęła przygodę z s., ale moje uszy mówią zdecydowanie co innego!) + niebieski zamotek (w idealnym odcieniu, nieuchwyconym na foto) + dwie  koralikowe kulki. A wszystko to cudnie opakowane i w ogóle w ogóle. Dziękuję Ci gorąco!

I jak każe obyczaj - kontynuuję zabawę, zapraszam więc! Dwie pierwsze osoby, które pod postem wyrażą chęć, otrzymają ode mnie /regulaminowy czas to rok, postaram się szybciej ;) / prezencik. Warunek - polski adres do wysyłki. Proszę też od razu o informację na temat preferowanego koloru/kolorów, a także o rozważne zapisy - po otrzymaniu prezentu jesteście ZOBOWIĄZANI do przeprowadzenia zabawy u siebie. Sprawdzę, a co!

Od Doroty w ramach nagrody w candy dostałam... dwie nagrody! Kolczyki, których krój i kolor mogłam sama zaproponować (wypas! takie rozdawajki to jest to - dają pewność, że nagroda się sprawdzi) - niesamowite, że z tych sznureczków da się ulepić takie perfekcyjne "maluszki". Z racji na koraliki, sięgnę po nie szykując się na większe wyjście :) A do tego - multikolorowy naszyjnik z bardzo ciekawymi "sieczkowymi" kamieniami (czuję, że u mnie się świetnie sprawdzi jako bransoletka, hihi).


Podziękowania za totalnie niespodziewaną, świąteczną niespodziankę należą się też dla Najry - wspaniałe uczucie dostać w moim wieku taki nieoczekiwany prezent od Mikołaja :) I znów trafione w sedno - fioletowy to taki cudny kolor!


Pozdrawiam wszystkich ciepło!
Ucieszona Monika

wtorek, 22 stycznia 2013

Łzy elfa

Tytuł romantyczny wielce, biżuteria w sumie też ;)
Dla siebie zrobiłam kiedyś zielone (nie mam pojęcia, co to za kamienie - ślicznie wpisują się w pastelowy trend) i się w nich zakochałam. Trochę trzeba się nawywijać drucikiem, ale tak ładnie trzepoczą na uchu, ach! Coby pomysł się nie zmarnował, uczyniłam też wersję niebieską, na potrzeby wymianki świątecznej. Te nie są tak zwiewne, ale za to jak ciekawie odbija się w nich światło...

czwartek, 17 stycznia 2013

Miód malina

Hej, Kochane! Witam po małej przerwie, spowodowanej już nie tak małymi zawirowaniami technologicznymi + nieco nieoczekiwanym wyjazdem świąteczno - sylwestrowym. Przeżyłam pierwszy raz z nartami :D

OK, do roboty. Jak zima, to i herbata z miodem i sokiem malinowym. W związku z tym, po raz kolejny mój zimowy komplet nie wiąże się z tradycyjną bielą czy błękitem - jak zwykle, jest na kolorowo!
Biżuteria poleciała jako prezent w wymiance dla Izy. Swoją drogą, ja tak szaleję z tymi kolorami, a sama jednak łażę w bardziej stonowanych. Mam więc nadzieję, że te moje twory nadają się do użytku publicznego ;)
 

niedziela, 23 grudnia 2012

Po wymiance mikołajkowej

W wymiance organizowanej przez pearllart parą mą była Iza. Paczkę dostałam błyskawicznie, zanim zdążyłam się zastanowić, co chciałabym zrobić dla Isabell. A zrobiłam, tradycyjnie, świetnie komponujący się z jesienno - zimowymi sweterkami, filcowy komplet "Miód malina" /a i owszem, dostanie osobnego posta/, a do tego dwie, bardziej eleganckie, wigilijno - sylwestrowe pary kolczyków. Taka jest przynajmniej moja oficjalna wersja, mam nadzieję, że w trakcie użytkowania Isabell ją potwierdzi ;) A to znów pojawiające się zawiniątko w gwiazdki skrywa lampiony.
Mnie dostał się świąteczny szał. Anioł, karczochowa bombka, różne koraliki, które już poszły w ruch, ozdoby choinkowe i ogrom ślicznie zapakowanych aromatycznych herbat - jak już wiecie, kocham ten napój, więc tym bardziej dzięki, Izo. W ogóle wszystko takie eleganckie, że aż szkoda było wyciągać z pudełka. Słodycze oczywiście zniknęły same, muszę coś zrobić z tymi żarłocznymi krasnoludkami ;) Jako że nie zrzuciłam zdjęć, zapożyczam od Izy :)
Ta wymianka to trochę nasz "pierwsze razy" - mój pierwszy anioł, pierwsza karczochowa bombka (i pierwsza wykonana przez Izę), pierwsze biżuteria filcowa Izy... Fajnie :)

piątek, 21 grudnia 2012

Półtorametrowiec

Przyznam, że wyzwanie było to spore. Zrobiłam kiedyś dla kumpeli korale do pępka, ale chyba były krótsze, niż te. Po wielu godzinach boju, odmoczonymi i dziurawymi paluchami prezentuję więc, co następuje: inspirowany pracą Morning Coffee komplet - kolczyki i korale (kule filcowe + lakierowane drewno + perełki). Mam nadzieję, że godnie prezentuje na szyi Moni moją pracownię :)

czwartek, 20 grudnia 2012

Po wymiance świątecznej

Wybitnie poniewczasie, ale cóż zrobić, życie... ;)
Generalnie DZIEWCZYNY, BARDZO WAM DZIĘKUJĘ za pomoc. Wybór padł na Pasart - duży wybór tego, czego nam było trzeba akurat na naszą kieszeń (a do tego cudownie miła obsługa). Dowiedziałam się przy okazji o istnieniu wielu ciekawych, interesujących dla mnie sklepów, więc dzięki razy dwa. No i przy okazji zamówiłam w końcu [werbel i fanfary] parę sznurków do sutaszu, czyli jestem coraz bliższa mordowania się z tą dziedziną tworzenia ;)

Wracając do tematu - podsumowanie wymianki u Izy (dzięki za organizejszyn!) Moją parą była Monika ze szmiszmasz. Niesforną nieco parę stworzyłyśmy, ale wszystko przebiegło pomyślnie. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Chciałam zrobić coś, co się przyda i nie będzie niepraktyczne. Po kilkunastogodzinnych bojach powstały więc specjalnie dla Moniki półtorametrowe (!) korale + kolczyki do kompletu + niebiańskie kolczyki - wraz z pozostałymi pierdółkami (woreczek słodyczy, lampiony, świeczuszki i szyciowe przydasie) mniej więcej widoczne poniżej; w osobnym poście zamieszczę konkretniejszą galerię prac :)
Ja dostałam zaś: zawieszki (pewnie dołączą do choinkowych ozdób Rodziców) i słodką muffinkową broszkę - o taką właśnie prosiłam Monię. Zdjęcie trochę bidne, bo nie uczyniłam go ze słodyczami - wyobraźcie sobie, że w tajemniczy sposób zniknęły z koperty, nim ja do niej zajrzałam! Były jeszcze arkusze filcu, wstążki i urocze guziczki, które zapomniały mi zapozować - widać je za to, wraz z resztą, o tu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...